Polecany post

Jak podróżować po Nowej Zelandii

 Nie ma co ukrywać - wycieczka do Nowej Zelandii zawsze była pioruńsko droga, a teraz po pandemii na razie jest jeszcze droższa. To takie us...

31 sierpnia 2024

Idziemy na inne zakupy

Nowa Zelandia to nie Włochy czy Francja, gdzie tradycyjnie panie kupują szałowe buty czy ciuchy. Jeśli uda się Wam wylądować w jakiejś kiwiskiej galerii handlowej to szybko przekonacie się, że ani ceny, ani wybór, ani jakość z nóg nie powala i tego typu zakupy lepiej robić w domu albo przynajmniej w Europie. 

Czasem zdarza się jednak, że trzeba koniecznie dokupić coś, czego się zapomniało zabrać, albo nie przewidziało się, że będzie potrzebne albo się zepsuło, podarło  czy zgubiło. 

Oto wskazówki gdzie zaopatrywać się w takie rzeczy.

Jak wszędzie na świecie najlepiej unikać centrów turystycznych, bo tam będzie sporo drożej choć np. w Queenstown (odpowiednik Zakopanego)  z pewnością znajdziecie dobry wybór sprzętu górskiego i narciarskiego. Jeśli tylko się da to próbujcie jednak w innych miastach.  

Lokalna dobra marka gdzie można kupić przyzwoite odzienie turystyczne  i trochę sprzętu to Kathmandu. To taki odpowiednik North Face jeśli chodzi o ciuchy. 

Jeśli chodzi o gadżety kampingowe warta polecenia jest sieć Hunting and Fishing. Niby jest to sklep głównie dla myśliwych i wędkarzy ale jest tam mnóstwo przyzwoitego sprzętu turystycznego jak i ciuchów na wszelkie możliwe wybryki nowozelandzkiej pogody. 

Kiedy trzeba Wam coś z elektroniki to idźcie do Noel Leeming


Jeśli nie zależy Wam bardzo na jakości a trzeba dokupić coś prostego z ciuchów, butów czy do kuchni plastikowy pojemniczek, garnuszek, widelec itd.  to idźcie do The Warehouse. To jest taki wiele mniejszy odpowiednik amerykańskiego Wall Mart czyli chińszczyzny dla mas. 

Jeśli trzeba Wam coś do samochodu to macie do wyboru Repco lub Supercheap Auto. Tam znajdziecie i narzędzia i akcesoria. 



Jakbyście potrzebowali listewkę czy haczyk to odpowiednikiem powiedzmy Castoramy są tutaj Bunnings Warehouse i Mitre10



Leki i kosmetyki znajdziecie w każdej Pharmacy, ale podstawowych rzeczy z tej branży jest też sporo w supermarketach gdzie jest taniej.



Jeśli - odpukać - sprawy zdrowotne się pokomplikują poza granice samoleczenia to szukjacie najbliższego szpitala (nie prywatnego) gdzie zgłosicie się do ED czyli Emergency Depatment a tam już się wami zajmą. 



A w przypadku poważnego wypadku (tu pukamy wiele razy w niemalowane) dzwonicie na 111 i dobrzy ludzie wyślą do Was ambulans, straż pożarną czy co tam akurat będzie trzeba,  a w międzyczasie dogadacie się z waszym ubezpieczycielem co dalej. 

Leczenie urazów wynikłych z wypadku jest tu zwykle darmowe nawet dla wizytujących turystów natomiast już usuwanie wyrostka może być płatne choć nie aż tak drogie jak w USA. W szpitalu wszystko się wyjaśni. 

Tak czy siak unikajcie szpitali. Nic przyjemnego. Jest dużo ciekawszych rzeczy do zobaczenia w Nowej Zelandii. 





17 sierpnia 2024

Codzienne zakupy w Aotearoa

Było już o płaceniu to możemy iść w końcu na zakupy. 

Dziś o produktach spożywczych, podstawowych produktach użytku domowego i kosmetykach. 

Są tu dwie opcje: supermarket lub  tzwn. corner dairy czyli mały sklepik prowadzony zwykle tutaj przez Hindusów. Trochę artykułów spożywczych i pierwszej potrzeby znajdziecie jeszcze na stacjach benzynowych (też głównie zaanektowanych przez Hindusów). Supermarkety są oczywiście sporo tańsze i mają nieporównywalnie większy wybór więc robienie zakupów w dairy czy na stacji benzynowej to tylko w przypadku czegoś nagłego i niewielkiego. 

Sieć supermarketów w porównaniu z Polską jest raczej uboga. W zasadzie są to dwie sieci: Foodstuffs (nowozelandzka) i Woolworths (australijska). Obie prowadzą pełnowymiarowe supermarkety i mniejsze sklepy coś jak Żabka (która może być małym osiedlowym sklepikiem lub nieco większym mini supermarketem). 

Tak więc jeśli chcecie elegancko, bardziej delikatesowo, ale drożej to idziecie do New World (należy on do sieci Foodstuffs). 


Warto zabrać ze sobą swoje własne torby to personel za kasjerką spakuje wam zakupy do waszych toreb i wstawi do wózka. Jak nie macie toreb to poproście, żeby wstawiali prosto do wózka a potem na parkingu przeładujecie sobie do bagażnika czy kampera. Plastikowych toreb już się tutaj w ogóle nie używa - tylko papierowe.

Jak chcecie średnio elegancko i tylko nieco taniej to wybieracie Woolworths (który do niedawna zwał się Countdown, więc w apkach czy na ulicy może ciągle funkcjonować jego stara nazwa). 

Tutaj już wam za kasą towaru nikt pakować nie będzie. 

Jak chcecie najtaniej ale i najmniej elegancko to idziecie do Pak'n'Save gdzie na półkach towar leży w kartonach, brak "elegancji/francji" i  nikt niczego nie pakuje ale szczerze mówiąc asortyment jest podobny do New Worlda (bo to też sklep sieci Foodstuffs) a różnica polega tylko na mniejszej ilości delikatesowych produktów i bardziej przaśnym wystroju. 

Oprócz tych pełnowymiarowych supermarketów w prowincjonalnych miasteczkach znajdziecie również te nieco mniejsze, całkiem przyzwoite ale nieco droższe.

 Woolworths ma ich dwa rodzaje: FreshChoice i SuperValue. 



Natomiast Foodstuffs  ma sieć sklepików zwanych Four Square. 


I to w zasadzie wszystko jeśli chodzi o sklepy. 

Jedzonko można jeszcze kupić na marketach organizowanych z reguły w soboty w różnych miastach i miasteczkach, gdzie znajdziecie stragany z owocami i warzywami oraz różne rzemieślnicze wyroby jak pieczywo, sery, przetwory, miód nie mówiąc już o wszelakich rękodziełach itd. Czasem wygląda to kusząco ale z reguły wcale taniej niż w supermarkecie nie jest tak więc polecam markety, bo trafiają się tam różne perełki ale nie zakładajcie, że owoce kupione tam będą tańsze i lepsze niż w sklepie. Trzeba sprawdzać.

Wspomniałem w poprzednim wpisie o kupowaniu różnych płodów za pomocą honesty box. Tam z reguły jest nieco taniej niż w sklepach ale też trzeba uważać, bo nieraz te dary niebios leżą cały dzień na słoneczku i mogą być nieco skruszałe. Trzeba sprawdzać.

Należy również wspomnieć o sklepikach przy różnych plantacjach (truskawek, jeżyn, malin, borówek kanadyjskich itp) gdzie w sezonie (listopad-grudzień) te pyszności można kupić sporo taniej niż w sklepach, choć jak na nasze polskie gusta ceny są i tak zabójcze. Niektóre plantacje pozwalają również na zrywanie samemu no a wtedy można się nieźle objeść. 

Wracając do supermarketów to asortyment jest niezły choć jak na polskie przyzwyczajenia nie taki znowu bogaty. Jest kilka rzeczy dość popularnych w Polsce, tórych tutaj prawie nigdy nie ma ale to wyjątki i z reguły nie poszukiwane przez turystów (seler korzeniowy, koperek naciowy, kasza gryczana palona i jeszcze parę). Oczywiście nie znajdziecie tu również typowych polskich wędlin czy pieczywa no ale na tym przecież polega przygoda podróży za granicę. 

W supermarketach z reguły kupicie nisko procentowe alkohole czyli piwo i wino ale nie kupicie tam mocnych trunków. Po takowe trzeba się udać do specjalnych sklepów alkoholowych, bo tylko one mają licencję na ich sprzedaż. Prawie wszystkie mają w nazwie Liquor a więc Liquorland, Super Liquor, Thirsty Liquor itd. 


Tak więc jeśli trzeba wam whisky, wódeczkę, gin czy koniaczek to niestety kupicie je tylko w tych sklepach. Mają one również lepszy wybór win i piwa ale z reguły wino i piwo jest tańsze w supermarketach więc .... trzeba sprawdzać. 

No i oczywiście w supermarketach kupicie podstawowe artykuły toaletowe i kosmetyki i jeśli nie macie wymyślnych potrzeb to polecam robić takie zakupy tam, bo mimo, że w drogeriach/aptekach zwanych tutaj pharmacy jest większy wybór to jednak jest sporo drożej. 

No, to zakupy codzienne mamy opanowane ale pozostały nam jeszcze informacje o cenach. 

Nie ma sensu robić tu wyliczankę więc aktualne ceny w New World znajdziecie tu.

Ceny w Woolworths są tutaj a ceny w Pak'n'Save są o tu

Miłego studiowania. 

Na razie.



Popularne posty